środa, 11 listopada 2020

tak się zaczyna

 Zaczelo sie od pogorszenia wzroku - wszystko plywalo, bole glowy , zaburzenia rownowagi, nasilajacy sie kaszel, uczucie duszenia sie, trwalo okolo 2 tygodni - wzielam antybiotyk, pozbieralam sie po tym na jakis tydzien i byl nawrot, zmiana antybiotyku - pluca wypelnione plynem - potworny kaszel rozsadzami mi pluca, doszly problemy z poruszaniem sie, nie mogal ustac na nogach, to samo rece - nie moglam utrzymac kubka z herbata, glowa trzesla sie jak u czlowieka z Parkinsonem, - potem dluga rehabilitacja - powrot do aktywnosci ruchowej, pozostaly rozdete pluca i zatrzymane powietrze w pecherzykach - identycznie jak u ludzi z obturacja pluc - Covid to nie jest choroba ktora nas zaatakowala w 2019 - zdefiniowano go w 2008 r. Przypuszczam ze od tamtego czasu wiele osob zmarlo na covid - ale uznano to za zwykla grype..

Czemu wtedy nie ogloszono pandemii i czemu juz wtedy nie zaczeto prac nad szczepionka tylko akurat teraz ? - pozatym i tak sie nie zaszczepie - od tamtej pory - minelo 9 lat - nie przeziebiam sie i nie przechodzilam grypy - mozliwe ze jednak powstaje odpornosc....Sylwester 2019 dopadło mnie nie wiem co, ale ponoć gigant grypa, choć mój laryngolog jest zdania, z eto mógł byc koronawirus., bo objawy bardzo silne na to wskazywały. Zwykle na grypę chorowałam dzień lub dwa. A tu prawie 2 miesiące. Przez 2 tygodnie codziennie po 40 stopni gorączki, potem kolejne dni stale po 38 stopni (gdzieś przez około miesiąc), co przy mojej stałej temperaturze 34,5 stopnia powodowało, ze ledwo po ścianach dochodziłam do łazienki. Kiedy temperatura spadała pracowałam, bo musiałam, choć w domu. Potem normalnie do pracy. Do tego doszedł brak apetytu, kaszel rozrywał mi płuca, ból głowy potworny, brak smaku i zapachu, dreszcze. Nie leczyłam się medycyną konwencjonalną, bo jestem alergikiem na antybiotyki..... tylko zioła, gorące mleko z miodem, nacieranie spirytusem, czosnek, soki owocowe i warzywne. W lutym byłam już prawie zdrowa, kaszel trzymał mnie do końca marca.....teraz staram sie duzo spacerować, brać środki wzmacniające odporność (naturalne), ćwiczyć, czosnek codziennie w tzw. wodzie czosnkowej (zalewany do picia)....no i trening odpornościowy, czyli hartowanie ciała (siedzę i śpię przy szeroko otwartym oknie, gołe stopy - bez skarpet do pantofli, cienki czyszczenie odpływu Warszawa  trykot pod płaszczową peleryna, jogging w szortach i krótkim rękawku. Kaszel co prawda jest, ale mam go tzn alergiczny na centralne ogrzewanie od 30 lat. Metoda to szeroko otwarte okna i stałe picie wody i innych płynów. Muszę miec wilgotne gardło. Nie wiem czy miałam covida, czy nie, ale do walki jestem gotowa, do walki o zycie Fakt, ja od grudnia ubiegłego roku miałam podobne objawy, ale nie chodziłam do lekarza dlatego że 2018 dwukrotnie przechodziłam zapalenie oskrzeli. Nowomodne antybiotyki nic nie pomogły dopiero pomógł stary antybiotyk Dumoks. A w tym roku było podobnie tylko bez wysokiej temperatury. Najwyżej stan podgorączkowy. Pozostał mi kaszel który gnębił mnie pół roku do czerwca. Pomogły zioła macierzanka, która tęczy zapalenie płuc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz