niedziela, 3 czerwca 2018

pozostałe

Ile razy poszukiwałeś oryginalnych foteli, kanapy czy biurka na popularnych serwisach sprzedażowych? Jak się okazuje, obecnie jest kilka grup mebli szczególnie poszukiwanych przez miłośników vintage i kolekcjonerów. Są to znienawidzone przez młode pokolenie meblościanki.
Jeśli twierdzisz, że jest taka bieda w Polsce to wytłumacz mi, skąd jest tyle samochodów na ulicach i na parkingach? Kto kupuje te wszystkie mieszkania, które w ostatnim czasie rosną jak grzyby po deszczu? A te tłumy ludzi w galeriach i supermarketach, gdzie zakupy wysypują się z wielkich koszy? Kto to kupuje? Biedacy? Chyba nie. Tak dobrze jak jest teraz jest w Polsce to w niektórych krajach tak nie ma. I jeszcze te 300 zł od września dla uczniów. Więc nie przesadzaj. Bo nawet lenie i nieroby mają u nas dobrze.Gdzie rosną pieniądze? W kieszeniach naiwnych, którzy kupują takie poradniki. Ja bez tej książki wystawiam na aukcjach internetowych niepotrzebne mi rzeczy. Kiedyś sprzedawały się łatwo, teraz ciężko jest coś sprzedać, choć nie sprzedaję drogo. Moim zdaniem, zwykli ludzie z zainteresowaniami nie mają pieniędzy na książki, płyty czy jakieś gadżety, a 500+ nie mają potrzeb tego typu. Im potrzebny bilet na koncert disco polo.
- Nie te ciężkie meblościanki modułowe, kojarzone z latami 80., które, co najwyżej można postawić w domu na działce - ale subtelne, ażurowe z lekkimi półkami i zamykanymi kolorowymi szybkami szafkami. Ceny takich meblościanek mogą sięgać od kilkuset do kilku tysięcy złotych - czytamy w książce "Gdzie rosną pieniądze?". To prawda! Popyt spadł a co za tym idzie i ceny. Nie przypadkiem Polska odnotowała gigantyczny wzrost deficytu w handlu zagranicznym.Klienci podupadli finansowo a "elity 500+" śmigają do sklepów po nowe towary, szkoda że kosztem pozostałych.
aby świadomie dysponować swoim majątkiem trzeba go mieć.normalni ludzie w tym k/raju/żyją z miesiąca na miesiąc. co dalej jak już pozbędę się babcinej kurtki vintage, starego fotela czy komody zalegających na strychu ?książka  pomiary wentylacji Warszawa  kompletnie nieprzydatna. Ależ zarabiam na swoje dzieci! Jednak nie mogłabym iść do pracy, gdybym nie dostawała dwa razy po 500+ , ponieważ zarabiam niecałe dwa tysiące netto,a zlobek kosztuje mnie 460 zł miesięcznie razy dwa.Ponadto nie czuję się winna niesprawiedliwemu traktowaniu społeczeństwa oraz sama jako pracująca"składam się" na swoje świadczenie. 500+ nie mają tego typu potrzeb? .Czyli wszyscy ci, którzy mają dzieci.... przynajmniej dwoje. Ależ ty masz prostackie postrzeganie rzeczywistości! Może dlatego masz problem z właściwym zarządzaniem swoją kasą. A zatem edukacja, dobra kobieto.Może z czasem coś ci się rozjaśni w główce i przestaniesz powielać te brednie. może stąd, że te pieniądze otrzymują jedni kosztem innych. Sama mam dwoje dzieci w wieku 14 i 19 lat i nie dostaję na nie ani grosza. Samotna matka jedynaka z najniższą pensją nic nie dostaje itd. 500+ generuje podwyżki cen, które wielu osobom np. emerytom nie są w żaden sposób rekompensowane. Gdyby państwo stać było na taki dodatek, gdyby wszyscy pracujący dostawali godziwe pensje, a 500+ dostawali pracujący, bądź zarejestrowani w UP ludzie podchodziliby do tego inaczej. Jednym słowem wkurzająca jest   http://klimatyzacjapolska.pl/pomiary-wentylacji/   niesprawiedliwość podziału tych pieniędzy i stąd wrogie nastawienie do 500+. Dlaczego jedni musieli lub muszą sami zarabiać na swoje dzieci, a innym się na nie daje? Uważasz, że to fair?
Zainteresowaniem cieszą się też tzw. lekkie meble, czyli kredensy, komody i biblioteczki. Stoły, ławy, krzesła i fotele to też zdaniem Dymmel cenne przedmioty.Zaraz sprzedam swoje pocztówki i plakaty z czasów PRL-u i lece do najbliższego biura podróży, wykupię pełny wypas wycieczkę dookoła świata na pięć rejsów pod rząd a co mi tam jak szaleć to szaleć , będzie mnie stać !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz